Aleksander Sowiński


Marsz Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych
(melodia: Marsz, marsz, Polonia)

Wsercu Polski jest kraina
Polakowi bliska.
Znana jest ze swej piękności
Ziemia Świętokrzyska!

Ref. Marsz, marsz, poeci!
Mars, piękna malarze!
Przez Silnicę, Łysogóry!
Do Centrum Kultury.

Koło Kielc są stare góry
W puszczy Gołoborza.
Jodeł takich nikt nie znajdzie
Od morza do morza.

Ref. Marsz, marsz, poeci itd.

Szumi Puszcza Świętokrzyska
Weźmy od niej lutnie.
Sławmy nasze środowisko
W slowie i na płótnie!

Ref. Marsz, marsz, poeci itd.

Nasze twórcze Towarzystwo
Ma ze sto lat może?
W jego ramach chcemy tworzyć
Szczęść nam, Panie Boże!

Ref. Marsz, marsz, poeci itd.

W naszym twórczm Towarzystwie
Malarzy jest wielu.
Dalej, dalej, Julianie!
Prowadź do pleneru!

Ref. Marsz, marsz, poeci itd.

Gdy z pleneru już powrócą
Ci nasi malarze
Wtedy mamy wielkie święto
No i wernisaże!

Ref. Marsz, marsz,poeci itd.

Nasz dorobek literacki
Nie leży w szufladzie
Dajemy go wydrukować
Robimy biesiade!

Ref. Marsz , marsz, poeci itd.

Deszcz

Bożenie

Tegoroczna kanikuła
Była wyjątkowa.
I nie tylko ziała ogniem!...
Lecz i bezdeszczowa.

I nasz sierpień - tak jak rzymski -
Upalny bez chmury.
Na ten miesiąc ludzie z Rzymu,
Wyjeżdżają w góry.

Pozostali śpią w południe,
Lub siedzą nad wodą.
A normalne życie miejskie
- W nocy sobie wiodą.

Lecz zostawmy - Rzym w spokoju
I wróćmy do siebie!
W Polsce upał trwał dość długo,
Przy błękitnym niebie.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

...Wakacje się już skończyły,
Był początek września.
Naraz rankiem grzmot mnie zbudził!
Chociaż nie za wcześnie.

Z miejsca potem zaszumiało,
Zaświszczały drzewa!
Patrzę w okno, co się dzieje?!
Dosłowna... ulewa!

Dwie strony zdrowia

(Fragment)

Motto:
Kiedy ktoś zapyta, jak ja się dziś czuję,
Grzecznie mu odpowiem, że dobrze “dziękuję”
.
Wisława Szymborska

... Gdy ktoś mnie się pyta: “A jak się pan czuje?”
To mu odpowiadam “Ja jeszcze tańcuję!”
Ja, w Grecji dostałem nagrodę za “Zorbę!”
Brawa od widowni i słodyczy torbę

Ja jeszcze nie charczę! I jeszcze nie dyszę!
Ja jeżdżę na działkę! Coś czytam - coś piszę!
Chodzę na imprezy! Także na odczyty...
Pracuję w Zarządzie i składam wizyty.

Ja, przez ca,łą zimę nie wkładam kożucha,
Ja, tylko w serdaczku siadam do “malucha”.
Z życia nie żartuję, lecz z życia korzystam,
A idąc chodnikiem - nieraz z cicha świstam!

Chciałoby się wtedy, przeskoczyć trzy płyty,
Lub frunąć w górę, gdzie świat niespożyty!
Wtedy - właśnie - wtedy! -Energia mnie nosi!
Oddać ją dla innych nieraz, aż się prosi!

Gdy czasem się idzie i pilnie się słucha,
To mogą przypadkiem wpaść słowa do ucha:
“ Zobacz tego pana! - W tym swetrze niebieskim
( Dawniej to on chodził z takim małym pieskiem).

Zawsze jest wesoły - nigdy się nie smuci -
Lubi pożartować i dowcipem rzuci!
Jak on szybko chodzi! I to w każdej porze!
To jest człowiek starszy, a tak wiele może!!”...

28-29.03.2001r