Elżbieta Goraj

Dotyk

dotknęłam spojrzeniem chwili
i wnet prysła niczym mydlana bańka
zostawiła ciepłe złudzenie
czegoś co było tylko okamgnieniem.

musnęłam radość w przelocie
może to szczęście właśnie
jeszcze nie zapisane
a już w zakamarkach głęboko schowane.

8.09.2004

Prze-sądny dzień

Choć wiosenny, słoneczny dzień
Urok ma nieodparty,
Otwieram zaspane oko i wiem,
Że działały tu jakieś czarty.

Podkoszulek na lewą stronę
Założony, to nic jeszcze,
Na gałęzi za oknem widzę czarną wronę -
Odpukać, nieprzyjemne dreszcze.

Ledwie z domu spóźniona wybiegam
Słyszę cichutkie popiskiwanie.
Nagle, czarny kot drogę mi przebiega
Wołam: ”Dokąd to, mój panie!?”

Cóż robić? Wracać, nie wracać,
Lepiej by splunąć przez lewe ramię.
Ot tak, na wszelki wypadek
Jak zwykle mawiał świętej pamięci dziadek.

Zebrawszy siły w sobie,
Idę, dziarskim krokiem, ku przeznaczeniu.
To nic, myślę, w dobie
XXI wieku, takich rzeczy po prostu nie ma.

Lecz cóż to, przez ulicę, daję słowo,
Dwie uśmiechnięte zakonnice przechodzą,
No i masz babo placek, nieszczęście gotowe.
Już słyszę, jak w głowie skrzypeczki zawodzą.

Ze zwieszoną głową, nie śmiem
Już nawet szukać faceta w okularach.
Nagle, buch! Nieśmiało spoglądam,
Osłupiałym wzrokiem wodzę po szerokich barach.

A przede mną kominiarza twarz umorusana
Sadzą, uśmiechnięta i wielce rozbawiona.
-„A cóż to za szczęście spotyka mnie z rana,
Dziewczyna sama wpada w me ramiona!”

I od razu zrobiło się jakoś weselej.
Za guzik się złapałam,
Przed siebie ruszyłam jakoś śmielej,
Radością życia zapałałam.

Lecz gdy ktoś chciałby, na własny użytek
Zapytać, czy w przesądy wierzę wielce?
Ależ skąd, to przecież przeżytek,
Zaś za plecami dwa skrzyżuję palce.
(ot tak, na wszelki wypadek)

17.04.04

Oto człowiek

Znieważony, a wielki
Zrozpaczony, lecz pewny
Drogi, którą obrał.

Oto ten
Samotny wśród tłumu, którego popychano,
Szargano bez litości,
Bo jakoś o niej zapomniano.

Ten
W którego skrwawionych ramionach
Nie ma nienawiści,
Lecz miłość co zło pokona.

Którego bał się ciemięzca
I winę widział w niewinnych oczach
Oto on, Bóg-Człowiek, Zwycięzca.

12.03.2004

Piękno

Piękno jest w nas samych,
Czasem gdzieś na dnie schowane,
W serca głębi zamknięte
Ciche

Tajemnicze
Niepojęte.

W całej pełni rozkwita dopiero,
Gdy damy mu szansę
Wyjścia ze skorupy naszych
Niegodziwości
Niesprawiedliwości
Nieśmiałości.

27.04.04

Świat nie jest taki zły

Dopóki perła wzruszenia po policzku spływa
i odrobina prawości w sercu się kołacze
budząc na nowo sumienie,
to może ten świat nie jest całkiem zły.

Dopóki miłość wodę w gorącą krew zamienia,
a panteon śmierci wciąż gdzieś na horyzoncie
w odległej krainie „kiedyś”,
to może warto wciąż podnosić głowę
i piąć się po nitce życia-
aż do Spełnienia.

Dopóki nie ginie wiara w człowieka,
A uśmiech dziecka rozjaśnia poranek,
Zwłaszcza w pochmurne dni,
Gdy Boga mamy za sobą,
Ten świat nie może być całkiem zły.

Więc usiądźmy wygodnie,
Zliczmy życia plusy i minusy,
A gdy saldo wyjdzie dodatnie- dziękujmy,
Za życie, za słońce i zieloną trawę,
Za wiarę, nadzieję i ludzką solidarność,
A świat nie okaże się taki zupełnie zły.

15.02.2005

Przyjaźń

Przyjaźń prawdziwa
Ot , to dopiero kamień szlachetny.
Lecz jej gdzie szukać?
Ten kto ją znajdzie,
Szczęśliwy jest.

Najczęściej bowiem tak się dzieje
Że przyjaźń kończy się z chwilą
Gdy na trudną godzinę kur zapieje
I zostajesz sam ze smutną,
Odbitą w lustrze miną.

2.12.2003

Wigilijna noc

W wigilijną noc
Przychodzi Bóg
W stajence

Na stole potrawy
Prezenty pod choinką
A w dłoniach
Śnieżnobiały opłatek miłości

W grudniowym powietrzu
Srebrny głos dzwonów
Na Pasterkę woła
Jak co roku - od wieków

Echo pieśń unosi:
„Bóg się rodzi...”
Ja szeptem dodaję:
„Oby w każdym człowieku”

Pielgrzym

Szarą szedł drogą, jak Pan.
Stanął wśród możnych tego świata,
prosto,
zwyczajnie,
cierpliwie słuchając.

Uczył...
Słowami, które choć ulotne
przecież trwałe jak skała.
Słowami znanymi, które
niczym puch z anielskich skrzydeł
opadając na tysiące głów jak ziarno
zapadł w ziemię naszych dusz,
wydając owoce.

*
Pielgrzym, w szacie bielszej od śniegu.
Przemierzał kraje – wołając –

O Pokój, Miłość i Godność
Dla Człowieka!

Wędrował...
i ojcowską dłonią rozdawał
nadzieję na jedność i tolerancję.

*
Reszta...

do nas należy.
Żyć Prawdą i Miłością,
być solidarni wobec niesprawiedliwości,
uczciwymi wśród niegodziwości,
wierni Panu do końca.

Czy potrafimy?
Tak!
Jeśli zjednoczymy siły,
zmienimy oblicze naszego świata.

7.04.2005

(z tomiku " Zostałeś w nas Ojcze Święty")

Rozważania przy żłóbku

Klęcząc przy żłóbku
pochyloną głowę podpieram dłońmi
próbując zebrać kłębiące się myśli
w logiczną całość

wpatrzona w Trzech Króli
szopkę otoczoną zieloną choiną
niemym pytaniom przysłuchuję się
w ciszy

Dlaczego?

mimo tylu stuleci i pokoleń
mrocznych kart historii
tylu przeklętych
i Świętych
powraca nienawiść i zło
nie zmienione w całej swej
ohydzie -od lat

Czy my, ludzie, naprawdę nie potrafimy
wyciągnąć lekcji z ponurych
kart przeszłości naszych przodków?
cóż za tragiczna gra toczy się
nie bacząc na ofiary?

Homo sapiens -istota rozumna
która karmi Ziemię krwią
najczęściej tych niewinnych

Gdzież jest miejsce dla Tego
który małą rączkę podnosi
z błogosławieństwem Miłości
dając nadzieję na lepszy rok

Na przekór złu wyciągam serce
do ludzi których spotykam
bo tyle mogę zrobić dla dobra miłości
- Dla Jezusa.

27.01.2006

Boże Narodzenie

Świeci gwiazda jasno
Inne przy niej gasną.
Ścieżkę oświetla w dolinie
Drogę ku małej dziecinie.

A tam w stajence cud
Tam na sianie mały Bóg.
Matka kwilącego tuli
Nie płacz, luli, luli.

Śpij moje kochanie
Posłanie masz na sianie.
I choć chłód doskwiera
Nie płacz maleńki teraz.

Na niebie gwiazda świeci ogromnie
Prowadzi pasterzy ubranych skromnie.
Do stajenki zaglądają
W pas małemu się kłaniają.

Zatrwożeni, oniemieli
Prowadzą ich tu anieli.
Przybieżeli pośpiesznie
Nie wierząc w swe szczęście.

A tam na sianie mały Bóg
A tam prawdziwy cud.
I Maryja dziecię tuli
Nie płacz mały, luli, luli.

Nie lękajcie się

„ Nie lękajcie się”
tak powiedział Nasz Papież
Mój Papież.

Od czegoś trzeba zacząć,
więc-
każdego ranka wstając szepcz do siebie:
nie lękaj się tego dnia.


Ludzi znanych i tych obcych -z ulicy
światła, szarości i nocy
i wszystkiego co przychodzi pomiędzy.

Nie bój się
uśmiechu ani bólu
nie lękaj się
znów zaufać tobie podobnemu
ani Bogu swemu.

Otchłani rozpaczy pokaż twarz zwycięską
stając w szranki z własnym bólem.
Choć strach w pobliżu czeka na chwilę
twojej nieuwagi,
otul się słowami: „Nie lękaj się”
jak tarczą

Wstaniesz z łóżka jakoś raźniej,
by powitać kolejny dzień
cokolwiek się zdarzy-
lecz z ogromną nadzieją
na coś dobrego.

Kielce 30.09.2005

Dobre Słowo

Ciało chlebem nakarmisz,
lecz dusza słów potrzebuje,
dobrych i ciepłych,
zwykłych, ale serdecznych

Dobre Słowo -
towarzyszy dobrym ludziom
jak przyjaciel.
Tuli serce, goi rany,
okraszone uśmiechem
zmienia wszystkich na lepsze.
Jak anioł przynosi szczęście i miłość
i ma tę jeszcze zaletę,
że ofiarowane wraca po stokroć.


Czasem gubi się w tramwaju
przycupnięte pod siedzeniem,
utknie gdzieś w kolejce
między zakupami
i zepchnięte na bezdroża ludzkich chęci
pośród krzyków i hałasów,
zgiełku, przekleństw, groźnych pięści,
błąka się gdzieś opuszczone,
odepchnięte, zapomniane.

Dajmy ciału chleba
masłem posmarujmy
zjedzmy i kurczaka, i kawałek ciasta,
lecz nie zapominajmy nigdy
w dzień powszedni
Dobre Słowo podarować innym.

22.03.07

Wiedeński walc


takty walca
wesoło pląsają w mym sercu
a dusza taka swobodna

jego dźwięki
w rytm taktu
w takt rytmu
swobodnie przywiał
przeszłości wiatr

parkowa przejażdżka
dorożka i kwiaty
zakochane serce
i młodości smak

wiedeński walc
wciąż przypomina
jaki piękny może być świat.


17.11.2005

Triduum

To było wczoraj
Cierpiałeś
krzyż ciężki od przewinień
gwoździe zaostrzone ludzką pogardą
Wybacz nam, Jezu

Ciemny grób
zamilkł w żałobie świat
pustka jak studnia głęboka
smutek wypełnił serce
Tak mi żal, o Jezu

Dzisiaj wróciłeś
w świetle Bożego miłosierdzia
Cała ziemia rozbrzmiewa
dźwiękiem radosnych dzwonów
Alleluja!

Odkupiłeś ludzki grzech
niegodziwość, słabość i głupotę
JESTEŚ TU
w blasku miłości
krzepiąc nadzieją
na początek lepszego istnienia
Dzięki Ci, Jezu

Kielce,1.03.2008

Z tomiku "Boskie i Ludzkie"

Uśmiech


Czasami zwykły uśmiech
Może świat uczynić lepszym.
Czasem kropla rosy
Spadająca z liścia.

Czasem- trochę słońca
Żeby ujrzeć drogę
Po której chodzimy
Tam i z powrotem.

Czasem dopiero gdy mgła
Do góry się uniesie
Widzimy co oczywiste
Jasne i przejrzyste.

18.02.2000

Poezja jest w nas

To nie prawda
że poetą się tylko bywa
Nieprawda
że od przypadku
i tylko czasem
Bo duch poezji
jest w nas
a że czasem ucicha...

Pozwólmy mu wtedy
na sen
niech odpoczywa.
Po chwili znowu
obudzi swą twórczą naturę
jeszcze piękniejszą
i ożywczą.

Poezja jest w nas
a ściszając czasem głos
zbiera po prostu siły
do wybuchu „supernowych”
przemyśleń.



17.05.2005


W cieniu serca


W cieniu matczynego serca
rosłam...
otoczona miłością
jak miękkim puchem

Nie dość miękkim
nie dość puszystym
kiedy pokłułam się
kolcami życia

Ostrogi ukłuć
które jak pikantna przyprawa
zabarwiły świat
mocnymi kolorami
czasem krwawiły
a Ona je bandażowała
niczym zdarte kolana

W cieniu matczynego serca
nadal pozbywam się
kłębków strachu
smętków niepokoju
fal bezradności

Znad bukietu konwalii
Uśmiecham się nieśmiało
To tak niewiele
Lecz zawsze to samo
Doceniam twoją miłość

Mamo

26.05.2006.

Przebudzenie

Otuliła cię człowieku wiosna
pachnącymi gałązkami
Mleczne pianki drzew
odurzyły zapachem

Przebudzony z zimowych
długich nocy nostalgii
Na lekko jeszcze stężałej od zimna twarzy
poczułeś uśmiech
cały w pąkach, kwiatach i aromatach

Zahuczała srebrna lawina wodospadów
i rwących potoków
Serce w piersi niespokojnie zadrżało
w gotowości oczekiwania...

Rozmarzony zapachem świeżo skoszonej trawy
zasłuchany w świergot ptaka o brzasku
Poczułeś
każdą cząstką swojego istnienia
że kochasz to życie
w którym czasem słońce
czasem deszcz
czasem tornado


23.04.08 Kielce


Dzielę się z Tobą

W wigilijny wieczór
dzielę się z tobą
moim osamotnieniem
strachem
bezbronnością oczu
zatopioną we mgle przeznaczenia

Nad białym obrusem
dzielę się z tobą
moją radością
motylem błyskotliwych myśli
które przygarniasz
z ochotą

Przy żłóbku z Jezusem
dzielę się z tobą
miłością bez słów
źródłem
od którego wszystko się zaczęło

Kielce 11.10.2012

III miejsce w konkursie na "Kolędę, Pastorałkę, Wiersz bożonarodzeniowy" (2012r)

Gałązka oliwna


Są słowa
co czasem gwoździem
krzyżują serce

I usta
w których niekiedy
hula wiatr

Bywają uszy
zamykające się
gdy tak im wygodnie

Zdarzają się ludzie
owinięci w złudzenia
tiulem półprawd

I tacy którzy
potykają się o progi
własnych błędów

Podaję im
oliwną gałązkę pojednania

Też jestem człowiekiem


Kielce30.03.09

Z tomiku "Boskie i ludzkie"


Jesień

Ze złota jesień się składa
Kolorami upiększa świat.
Z drzew już liść pożółkły spada
Po polu radośnie hula wiatr.


Zamyślony miesiąc listopad
Między grobami spaceruje,
Minionych ludzi zgasły kwiat
W cichej pamięci zachowuje.


No cóż, to znowu Jesień przybywa.
Kolejna pora, trzecia tego roku.
W spiżarni zimowe zapasy ukrywa
Pełna tajemniczego uroku.


A ja lubię tę zamyśloną damę
Uśmiechniętą, pachnącą jabłkami,
Patrzącą z pobłażaniem na zamęt
Jaki czynimy czasami.


4.11.2003

Z tomiku "Między nami poetami"