|
RYNGRAF
|
|
|
Cywilizacja .
Cywilizacja od mydła
Bierze swój początek
Kultura w szacunku
Swój znajduje wątek
Sprawiedliwość praw źródłem
Gdzie prawo porządek
Gdy czegoś zaniechasz
Znów drogi początek .
|
|
|
|
Motto
Czyś Ziemi synem
Kosmosu wygnańcem
Upadłym aniołem
Czy niebios wybrańcem
To jedno pamiętaj
Że od tysiącleci
Z Ziemią jest związany
Los twój i twych dzieci
Że to ostatnia
W morzu galaktyki
Planeta zielona
Barbarzyńco dziki .
|
|
|
Ziemio .
Ziemio moja ojczyzno
Ciało twoje rozcięto na kraje
Niebo twoje porżnięto w kwadraty
Krajów zbrojne strzegą armie
A każda pod innym sztandarem
Imię ludu tarczą jest tym
Co nim władną i gardzą zarazem
Człowiek szary codzienności okruch
Wciśnięty w granice
Związany przysięgą
Służyć ma przeciw takiemu jak on .
|
|
|
|
Człowiek
Podwójny naturą
Pół zwierzę - pół bóg
Centaur - faun leśny
Błądzący wśród dróg
Z dumą pychę mieszając
Z siłą okrucieństwo
Z mądrością ciemnotę
Z przeniewierstwem męstwo
Na zwierzę za mądry
Na boga za mały
Wielkości nie wierny
W marności nie stały
Sam nie wie skąd przyszedł
Ani dokąd zmierza
Ile w nim boga
A ile jest zwierza .
|
|
**Nie zapomnij o marzeniach .
Nie zapomnij o marzeniach
Jakiekolwiek by nie były
One dadzą ci odwagę
One dadzą ci też siły
Abyś życia swego dni
Przekuł w czyn
Gdyby nie marzenia moc
Gdzie by dzisiaj człowiek był
Było gwiazdą w ciemną noc
Było słońcem w jasne dni
Choćbyś posiadł cały świat
Bez marzenia nie masz nic
Ono daje życiu sens
Ono tworzy nowe dni
Nie zapomnij o marzeniach
Jakiekolwiek by nie były
One dadzą ci odwagę
One dadzą ci też siły
Abyś życia swego dni
Przekuł w czyn .
3.11.04r.
|
|
|
|
SZCZĘŚCIARZ
|
|
|
|
Homo
Choć każdy się rodzi człowiekiem
Nie każdy człowiekiem umiera
Dlatego tak boli niezmiernie
I małość ludzka i zawiść
I pycha co duszę uwiera
Choć zrodzon w bogów postaci
I mędrców karmiony słowy
W świat wszedłszy zapomni i straci
Kanony mądrości dobroci .
|
|
|
Zagubieni .
W codziennym szumie
Wielkich miast zagubieni
Pędzący ciągle tu czy tam
Ze swoim losem pokłóceni
Bierzemy z życia co się da
Aż na którymś losu zakręcie
Życie pokaże pazur lwi
Wtedy mówimy mamy szczęście
I próbujemy dalej żyć
Jak wino sączmy po maleńku
Niespodziewany losu dar
I nie potrzeba rzeczy wielkich
Żeby docenić życia czar
W codziennym szumie
Wielkich miast zagubieni
Idziemy z wolna tu czy tam
Ze swoim losem pogodzeni
Wiemy że życie ma swój smak .
|
|
|
|
Dlaczego
Dlaczego wśród ludzi gromady
Jest taka samotna ma dusza
Dlaczego ten wir spraw codziennych
Ni trochę mej duszy nie rusza
A oni świat tworzą świat marny
Oparty na władzy i złocie
Dlaczego to niechęć mą budzi
Tłumaczyć ot jestem w kłopocie
A przecież dostali w komplecie
Powietrze i wodę i ziemię
I z tego raj mogli uczynić
A cóż uczyniło to plemię
Pracować i kochać to wszystko
Świat tworzyć szacunkiem i pracą
Ich świat to żmij kłębowisko
A nad nim złocone ladaco .
|
|
|
|
Wędrówki naszej przyjdzie kres
Za rok za dwa za dzień
Zrzucimy z ramion ciężar ten
Zbyt wielki by go nieść
Wyprostujemy zgięty grzbiet
I płuca chwycą tlen
Wędrówki naszej przyjdzie kres
Za rok za dwa za dzień.
07.06.06r.
Jak Odyseusz...
Jak Odyseusz ścigany wyrokami losu
Z wrogich odmętów mierząc się bezkresem
Nie mając łodzi ni zaufać komu
Żadnej pewności - oprócz tego gromu
Którym los mściwy co rusz w niego godzi
Choć stokroć upadł
Z Nadziei pomocą jak Feniks wstaje
By chwiejnymi kroki
Z uporem dążyć coraz bliżej domu
Choć tam już czekać może komu nie ma
Lub może nawet domu ślad nie został
Tak ty samotny przez życia bezdroża
Z butą się mierząc Wielkości Mniemanych
Dążysz do celu jak Odys do domu
W Nadziei jednej mając przyjaciela
Aż dojdziesz kiedyś i do drzwi zastukasz
Za nimi znajdziesz przyjaciół lub wrogów
Radość i smutek - wszystko czego szukasz
I już spokojny usiądziesz na progu.
26.02.07r.
|
|
|
|
Jak liść .
Jak liść tańczący nad głowami
Rzucany wiatrem tu czy tam
Oczy zachwyca kolorami
I z ptaka też coś w sobie ma
Lecz choćby wzleciał aż do słońca
Nie może tam bez końca trwać
Na niego czeka proza życia
I chociaż nie chce musi spaść .
|
|
|
Na oceanie...
Na oceanie marzeń mam wysepkę małą
Nic wielkiego - palm zieleń i złotawy piasek
Lecz kocham ten jej spokój - moją chatkę białą
I dziewczynę co włosy ozdabia kwiatami
Ot zwyczajne szczęście z gromadką dzieciaków
Z połowu wracają najstarsi synowie
Mam na oceanie swoją wyspę małą
Powiecie że głupie - ja wam nie odpowiem.
21.07.06r.
|
|
|
|
Tak blisko...
Tak blisko dziś do nieba bram
A wejścia nikt nie strzeże
Wczorajszych lęków żaden ślad
Nie przetrwał nocnych burz
*
Z nadzieją nową nowy dzień
Piękniejszy jest od zwierzeń
Tak blisko dziś do nieba bram
I wejść nie broni nikt.
24.09.06r.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|