Osiągnięcia członków TPSP

Mirosław Madyś zdobył III miejsce w Konkursie Jednego Wiersza w temacie ZMIERZCH zorganizowanym 18-IV-2024 r. w Miejskim Centrum Kultury w Skarżysku-Kamienna.

*** (Mirosław Madyś)

o zmierzchu
zamiast modlitwy
szukam gwiazd za oknem
słucham świerszcza
który wypełnia przestrzeń
od ucha do ucha
wspominam uśmiech sąsiadki

jej samotność ociepliłem
rozmową na dobranoc
o zdrowiu, młodości i pogodzie

zasypiając słyszę
jak na moich rzęsach
rosa szepcze
amen



W dniu 07.12.2023 r. został rozstrzygnięty Konkurs Literacki "Piękno stworzenia. Człowiek i wartości w twórczości Świętego Jana Pawła II".

W kat. "Proza (od lat 20)" I miejscezajęła Janina Raczyńska-Kraj za opowiadanie "Okno"."

Gratulujemy. Nagrodzone opowiadanie można przeczytać poniżej.

Wojewódzki Konkurs Literacki 2023 r.
„Piękno stworzenia. Człowiek i wartości
w twórczości Świętego Jana Pawła II”

OPOWIADANIE

Zatoka lasu zstępuje
W rytmie górskich potoków…
Jeśli chcesz znaleźć źródło,
Musisz iść do góry, pod prąd.
Tryptyk Rzymski: Źródło Jan Paweł II


Okno

Panujący w samolocie półmrok, ciepło i delikatne kołysanie sprawiło, że natychmiast zasnął. Jak długo spał – nie wie. Zbudziło go delikatne szarpnięcie spowodowane turbulencjami.

Przysypia wszędzie, także w teatrze. Co tam w teatrze. Potrafi nawet przysnąć podczas koncertu w klubie muzycznym, którego mury drgają w posadach nie mogąc ujarzmić dźwięków instrumentów czy wokalu. W takich przypadkach z rozbrajającym uśmiechem usprawiedliwia się – ciepło i ciemność mnie usypiają.

Tym razem większość współpasażerów podzielała jego stan. Wybudzony z drzemki, chcąc sprawdzić na jakim etapie jest lot, uniósł roletkę samolotowego okienka. Jaskrawe światło odbite od białych roziskrzonych chmur, ponad pułapem, których znajdował się samolot, bezceremonialnie wdarło się z prędkością błyskawicy poprzez źrenicę oka, aż do mózgu, wymiatając stamtąd myśl. Ta, z należną tylko jej prędkością, owinęła gardło zaciskając je do bólu i utknęła, wbiwszy się w serce. Świadomość uwalniała tylko jedno słowo: okno. Właściwie – okienko. Jego „okienko na świat”.

Nie takie, jakie ma współczesny trzylatek, zaprogramowane przez wykształcone mózgi, kujące w ten sposób swój interes, które doskonale wiedzą po co trzylatek ma przez nie zaglądać w zakamarki świata i zagląda przez to „osobiste okienko” – genialny wynalazek na miarę ludzkiej myśli.

Jego okno było zaprogramowane przez Doskonałego Stwórcę. Ludzie zamknęli przed nim drzwi, Bóg darował mu okno – teraz tak myśli. Wtedy nic o Bogu nie wiedział. Jego światem byli rodzice, liczne rodzeństwo i niezrozumiała rzeczywistość. Zawsze był ostatnim, tak przy obdzielaniu frykasami, które dostawały mu się niezwykle rzadko, jak i codziennym jedzeniem. Będąc najmłodszym, ubrania miał po rodzeństwie. Pamiętnej zimy wszyscy mieli buty, on nie. Zabrakło pieniędzy na buciki dla niego. Rozumiał, że tak musi być, takie jest jego prawo, prawo do nieposiadania. Miał jednak „coś”, co dla innych nie miało znaczenia. Miał okno. Taboret. Stół. Najpierw musiał wejść na taboret tak, by się ten nie przewrócił i nie wywołał hałasu, bo wówczas taboret znikał. W czasie tych wspinaczek często przewracał się wraz z taboretem, niekiedy z niego spadał, nabijał guzy i sińce na nogach, rękach i głowie, ale co tam. Po takich upadkach ból był nieistotny, nie wnoszący żadnej korzyści, więc trwał krótko. Właściwie to nawet nie pamięta czy te potłuczenia tak naprawdę były bolesne. Wagę wielką miało okno, które wprowadzało go w nieznany, pełen tajemnic świat. Bo jak był już na tym taborecie, a taboret się nie chybotał, z łatwością wspinał się na stół, wówczas ten zaokienny świat otwierał podwoje i za każdym razem odsłaniał przed nim, coraz to inne, swoje utajnione bogactwa wynagradzając trud wspinaczki. Wabił, przyzywał, obiecywał, wnikał w niego całym swoim ogromem i pięknem. Oczy rozbłyskiwały radością, a dziecięce serduszko waliło mocno, gotowe biec jego czarownymi ścieżkami.

Dziś wie, że to, co wówczas słyszał, to uderzenia serca sprzężone z wyobraźnią, pragnieniami i rzeczywistością. Cały ten zapis wrażeń ma w pamięci, pielęgnuje go, będąc pewnym posiadania niezwykłego i nieogarnionego skarbu.

Spokojnie i bezpiecznie trzymając się parapetu, z buzią przywartą do okiennej szybki, rozpoczynał wędrówkę po swoim tajemniczym świecie. Ludzie skądś przybywali i dokądś zmierzali, docierali do krawędzi widzianego świata, stawali się coraz mniejsi, aż znikali. Zastanawiał się, co tam dalej jest. Nic nie pomagała wspinaczka na palcach. Niebo stykało się z ziemią stanowiąc kres jego możliwości obserwacyjnych i poznawczych. Wtedy nie rozumiał tego początku i końca świata. Ludzie „tam” wchodzili i wychodzili. To „widowisko” rozbudzało jego wyobraźnię. Jedynym sposobem rozwiązania zagadki były buty. Próbował założyć któreś z tych, co są w domu. Nie pozwolono mu. Zresztą wszystkie były za duże. Wyjście tym sposobem w ten tajemniczy świat ciągle było niemożliwe. Mijał dzień za dniem. Widok za oknem każdego dnia był inny, niby ten sam, jednak inny. To słońce, to deszcz, zmienny w kolorze, zmienny w nastroju, nawet kurczył się, a czasami zdawał się być ogromny. Dzień w dzień mimowolnie uczestniczył w tym wielowątkowym, niekończącym się spektaklu światła, dźwięku, barw, ciepła na scenie czasu i przestrzeni, rozgrywanym tylko dla jednego widza – dla niego.

Świat rozpoznawany i kreowany na płaszczyźnie wszystkich jego zmysłów, odkryty dziecięcym poznaniem, pozostał tym samym po dziś dzień. Nieustannie wabi go, przyzywa i coraz szerzej, i szerzej otwiera przed nim swe tajemnice. Szczodrze obdarowuje bogactwem, które zdaje się być niewyczerpane. Nadal ten świat odkrywa i poznaje na różne sposoby dostępne współczesnemu człowiekowi, ale w którą by stronę nie skierował swojej uwagi i ciekawości, linia styku nieba z ziemią nadal jawi się niedosiężnym horyzontem. Jego życie ciągle ku temu kresowi zmierza. Czasami zdaje mu się, że nie ma żadnej granicy, że świat i życie, z całym swoim bogactwem i złożonością, istnieją w nim, nie posiadając ani początku, ani końca.

Spojrzał na swoje buty. Jeszcze raz wyjrzał przez okienko samolotu. Jego myśli na chwilę powróciły do wczesnego dzieciństwa, do początku swojej niekończącej się pełnej tajemnic podróży w życie. Senność odeszła, a delikatny, prawie dziecinny uśmiech złagodził rysy twarzy, dotychczas napięte wspomnieniami.

Janina Raczyńska-Kraj


Bogumił Wtorkiewicz

Poranne miasto

Idę w ciszy
rozbudzonego poranka
Impresja
wschodzącego słońca
kładzie świetlistość na dachach
i srebrzy skrzydła
przelatujących ptaków.
Gołąb drepce
beztrosko
po chodniku-
wymieniliśmy ukłony.
Domy przyjaźnie patrzą na mnie-
nie zrobią mi
krzywdy.
Miasto bezludne
czaruje mnie
chwilową duchowością.

Wiersz otrzymał I nagrodę w Konkursie Jednego Wiersza
w Wyszkowie w 2021r


"Nagrodę Miasta Kielce za rok 2019" za swoją pracę dzięki której promuje nasze miasto wPolsce i poza nią, otrzymał członek naszego Towarzystwa doktor Janusz Wiśniewski
fragment zdj. z Echa Dnia z 17.02.2020r


W uznaniu zasług poniesionych na Rzecz Rozwoju i Funkcjonowania Związku Żołnierzy Wojska Polskiego, Kapituła Krzyża Żwiązku Żołnierzy Wojska Polskiego nadała naszemu czlonkowi, panu płk. Norbertowi Samulakowi, Krzyż Komandorski Związku Żołnierzy Wojska Polskiego. Dyplom nadania (obok) został podpisany w Warszawie,dn. 13 maja 2019r.


Krzysztof Wesołowski otrzymał wyróżnienie Gminy Zagnańsk 2018 i statuetkę z widokiem dębu Bartka za zasługi i działalność społeczną na rzecz Gminy.


Tadeusz Nowak otrzymał dyplom za udział w XX konkursie na pamiętniki, wspomnienia i opracowania "Z dziejów OSP Kielecka Straż Pożarna 1939-2013"

Tadeusz Nowak został laureatem III nagrody w VIII konkursie na prace popularnonaukowe i badawcze dotyczące historii pożarnictwa.


Helena Kowaluk

Przemijające pejzaże

Podziwiam malarskie plenery
I ludzi tych podziwiam
Co godzinami tkwią wpatrzeni
W Boską Naturę
Jej krajobrazy kolorowe
Swym przenikliwym wzrokiem
Barwami farb
Ruchem pędzli
Przenoszą na płótna malarskie
Pejzaż w obrazie ramą ozłocą
Stwórcy złożą w hołdzie.
Piękno natury tak uwięzione
Na wernisażach ujrzą ludzie
Dziełami urzeczeni
Wspólnie wyznają Bogu

Jakże Ci nie dziękować
O Wielki Panie gdy świat
Pomalowałeś w różne kolory
Zmianom pór roku…mój Boże!
Barwy pejzaży poprzemieniasz
Tęsknotą więc duszę artyście dałeś
A w jego ręce malarski talent
By zatrzymał po wieczne czasy
Natury Przemijające Pejzaże.

Zuzanna Samulak


Jesień

Otulony świat
Barwami jesieni i mgłą
Pusto o poranku
W parku uśpionym
Przytłumione ptaków głosy
Spadające krople z drzew
Czynią tyle hałasu
Deszcz liści złocistych
Pod nogi opada
Słyszysz ciszę jesieni?
Słyszysz?
Nie odpowiadasz
Gdzie jesteś?
Wokoło tylko barwy jesieni
W parku taka cisza
Złoto liści i jarzębina w czerwieni

Norbert Samulak

Przebłyski jesieni

Nadchodzą dnie krótsze
Noce i dnie są zimniejsze
Słońce słabiej grzeje
Człowiek nie tak się śmieje
Jest świadom zachodzących mian
Na jego oczach i świadomości,
Że co było dobre już nie powróci
Widok otocznia smuci
Ucichły już ptaki
Na polach szarzyzna
Z łętów dym leci
W rękę pióra biorą poeci
Drzewa stroją się w purpury
Na drogach ścielą się dywany
Przechodząc przez nie
Nie jesteś oderwany
Od wspaniałego krajobrazu
Gdy w podszyciu lasów i pól
Pajęczyna girlandy plecie
Ku twojej i mojej uciesze.



Maria Salus otrzymała Wyróżnienie w dziedzinie prozy w XIII Ogólnopolskim konkursie Literackim im. Zofii Korzeńskiej pod hasłem "Godność człowieka"
- Kielce 2017r
Kieleckie klimaty

Szary pochmurny dzień, ostatni tydzień karnawału dobiega końca. W Brazylii szkoły tańca przygotowują się do ulicznych występów, a u nas ludzie nagminne zajadają się pączkami. Wchodzę do Czterech Pór Roku, ogonek zakręcony w ósemkę sięga aż do drzwi. Szanse na szybkie zakupy mierne. Rozglądam się po lokalu, przy każdym stoliku komplet ludzi. Nagle zauważam, że ktoś w oddali macha ręką, przywołuje mnie. Poznaję, to Zyta siedzi z jakąś starszą panią. Skwapliwie korzystam z zaproszenia, przysuwam wolne krzesełko i zatapiam się w szumie kawiarnianych odgłosów.
Zyta jest stałym gościem Czterech Pór, tu zawsze znajdzie wolne miejsce, tu zazwyczaj spotyka się z przyjaciółmi i tu, jak mówi, dystansuje się od otaczającego go świata. Tak jest i dzisiaj. Dwie sympatyczne panie, okazuje się, rodowite kielczanki, znające się od pół wieku, tematów do rozmów mają mnóstwo. Pośród kawiarnianej wrzawy do moich uszu docierają strzępy towarzyskiej pogawędki i przytaczanych wspomnień z przeszłości.
To niesamowite, niedawno spotkałam Hankę, tę, która niczym kolorowy ptak zawsze wzbudzała ciekawość przechodniów Sienkiewicza.
- Ty też zwracałaś uwagę chłopców. Twoje długie warkocze i oryginalne stroje przyciągały wzrok niejednego. A wiesz, że Tadeusz podkochiwał się w tobie?
- Pierwsze słyszę! Ale wiem, że miałam adoratora w osobie Adama. Kilka lat temu, gdy był już bardzo chory, odwiedziłam go w szpitalu i to wtedy odważył się wyznać, że bardzo mnie lubił.
- A jak twój mąż Brunon czuje się dzisiaj?
- Siedzi w domu z ręką w gipsie, muszę się nim teraz opiekować jak dzieckiem. Kradnę każdą wolną chwilę, by posiedzieć wśród ludzi.
Gwar w lokalu wzmaga się, chętnych po słodkie wypieki wciąż przybywa. Sympatyczna kelnerka podchodzi do stolika.
- Pani Zyto, co podać?
Wszystkie trzy zamawiamy czarną kawę i oczywiście pączki z konfiturą wiśniową, wszak to tłusty czwartek. Z rozkoszą chłonę ciepłą atmosferę kieleckiego lokalu, szum rozmów dochodzi jakby z daleka.
- Czy pamiętasz spotkania w Klubie Dziennikarza, Janka Goca, kabaret Yeti?
- O tak, ciągle mi w uszach brzmi jego słynna piosenka: Ja wiem, że nie ma forsy, ja wiem, że trudno żyć, lecz kochać zawsze można i tanie wino pić.
- To były fantastyczne czasy. Niestety, Jasia już nie ma, Wollenberga też, ale jest Jackowski i
To po sąsiedzku. Wiesz, że tu obok w lokalu po Adamie Wolskim otworzył z synami galerię?
- Tak wiem, ale to było rok temu. Przyznasz, że w Kielcach popyt na obrazy jest znikomy, nie utrzymali się.
Dwie koleżanki przywołują wspomnienia sprzed lat, wskrzeszają kolorowe dni minionej młodości.
- Na pewno słyszałaś Ewuniu, że nie ma też Leona, a przecież jeszcze nie tak dawno otrzymał w kieleckim ratuszu tytuł Honorowego Obywatela Izraela. Mieszkaliśmy przy jednej ulicy, ja w budynku teatru, on niedaleko Leśnej, Hanka bliżej dworca. My dzieci z Sienkiewicza zawsze trzymaliśmy się razem, tworzyliśmy nadzwyczaj zgraną paczkę. Będę musiała coś o tym napisać.
Kawa wysączona, smaczne pączki też zniknęły z talerzyków. Rozstajemy się, na wolne miejsca czekają następni klienci. Może za kilka dni znów tu zajrzę, może znowu spotkam Zytę lub inną ciekawą postać stanowiącą legendę tego miasta. Od lat też mojego miasta.

Kielczanka



Bogumił Wtorkiewicz


We Włoszech ukazała się międzynarodowa antologia poezji "Premio Internazionale di Poesia", w której zamieszczono wiersze nagrodzone i wyróżnione, biorące udział w konkursach we Włoszech w latach 2007-20090. Wśród opublikowanych utworów jest wiersz z cyklu "Preludia na cztery wargi" Bogumiła Wtorkiewicza. Trzy wiersze z tego cyklu, w tym ten opublikowany, zostały nagrodzone złotym medalem w międzynarodowym konkursie poetyckim. Twórca współpracuje z Włochami w dziedzinach literatury i plastyki od 1980rc
W międzynarodowym magazynie poświęconym literaturze i filozofii "Eternity" w Indiach, został zamieszczony wiersz poety "Homo Homini Homo Est". Utwór w językach angielskim i chińskim został opublikowany w Chinach z okazji Letniej Olimpiady w 2008r.
Twórca został współpracownikiem międzynarodowego kwartalnika poetyckiego, który zamieścił ten wiersz oraz wszedł w skład doradców redakcji. W "Eternity" obok wiersza zamieszczono biografię
i zdjęcie autora, a także wypowiedź na temat idei pisma i jego znaczenia dla twórców. Z Indiami Wtorkiewicz współpracuje od 1980r. Jest członkiem Międzynarodowej Akademii Poetów w Chnennai /d.Madras/.
W 2011r w międzynarodowym magazynie literackim "Kohinoor" wychodzącym w tym kraju, ukazał się wywiad z Bogumiłem Wtorkiewiczem na temat jego poezji, filozofii, inspiracji, psychologii
twórczości. Autor od wielu lat współpracuje z pismem. Redaktor naczelny magazynu przeprowadza wywiady z literatami na całym świecie zadając im te same pytania, a później wywiad opublikowany jest w specjalnym wydaniu pisma. Zamieszczone są zdjęcia autorów na okładkach o W 2011r wywiady zostały przeprowadzone z Wtorkiewiczem oraz z angielskim poetą i pisarzem Bernardem M.Jacksonem.
Wydawnictwo Sanbun w New Delhi wydało autorską antologię poetycką Wtorkiewicza
pt. "Preludia i Nokturny". Antologia zawiera także japońską formę wiersza haiku. Wcześniej
wydawnictwo zwróciło się z propozycją do Wtorkiewicza, by zaprojektował okładki do tej książki. Wykorzystano dwie prace na przednią i tylną stronę okładki na której zamieszczono zdjęcie i biografię. Prace plastyczne bardzo spodobały się, dlatego wielu autorów z różnych państw świata zwróciło się z prośbą do Wtorkiewicza o zaprojektowanie graficzne ich książek lub o przysłanie prac do prywatnych kolekcji.
Również w tym kraju została opublikowana antologia poezji do której imiennie zostało zaproszonych 10 poetów z Indii oraz Bogumił Wtorkiewicz. Wydawca postanowił uczcić rok 2011 specjalną publikacją poetycką 11 autorów. W przedmowie wydawca i literat Mandal Bijoy Beg pisząc o autorze podkreśla jego twórczość w kilku dziedzinach sztuki jak poezja, malarstwo, fotografia, moda
i publicystyka. Pisze, że w poezji znany jest w świecie jako poeta liryczny i filozoficzny, współpracujący z wieloma krajami i twórcami dla dobra międzynarodowej kultury i przyjaźni między narodami. W tej antologii opublikowano wybór wierszy Wtorkiewicza, zamieszczono biografię i zdjęcie. Wydawca zaprosił poetę do dalszych publikacji.
W USA ukazała się publikacja haiku, do której imiennie są zapraszani autorzy. W tej antologii której tematem były zmierzch i zachód słońca ukazały się 2 haiku Wtorkiewicza. Obecnie twórca przygotowuje kolejne wiersze do wydawnictwa w 2012r.
Tematem są drzewa, las i dżungla.
Aktualnie autor przygotowuje się do kilku przedsięwzięć artystycznych.

- Moda awangardowa - praca nad kolekcją "Modeleczki do brameczki"
- Recenzja wystawy fotografii Lewona Osepiana do publikacji w Rosji
- Wiersze do Indii, Włoch, Brazylii, USA
- Kontynuacja pisania "Anegdot artystycznych"
- Udział w spotkaniach poświęconych współczesnej kulturze, stosunkom międzynarodowym oraz okolicznościowych

Bogumił Wtorkiewicz



Obrazy malowane sercem


„Staraniem Towarzystwa Ziemi Samsonowskiej i Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Kielcach w dniach od 11 do 21 czerwca br. został zorganizowany I Plener Malarski pt. „Barwy naszej ziemi”. W plenerze uczestniczyło 16 osób, w tym 4 stacjonarnie oraz 12 osób dojeżdżających” . Chociaż pogoda czyniła wszystko, aby zniechęcić uczestników pleneru do podziwiania i odkrywania uroków naszej jakże malowniczej Gminy, to oglądając wystawę poplenerową w dniu 21.06 w remizie strażackiej w Samsonowie możemy stwierdzić, że artyści nie zmarnowali tego czasu.

Organizatorzy pleneru zadbali, by w pierwszym dniu artyści zwiedzili najciekawsze zakątki okolic Samsonowa i Zagnańska. Podczas tego wyjazdu zrobiono kilkadziesiąt zdjęć na podstawie, których już wieczorem powstawały pierwsze szkice obrazów. Wspaniała kuchnia i gościnność panujące w Gospodarstwie Agroturystycznym „Chata Wuja Toma” rekompensowały brak słońca. Ptasie trele będące najcudowniejszą muzyką dla ucha, sprawiały, że malarze okutani w ciepłe ubrania, ale pełni natchnienia malowali swoje obrazy na tarasie. Tydzień szybko minął i z wielkim żalem przyszło pakować pędzle, farby oraz aparaty z pamiątkowymi fotografiami zakątków Naszej Gminy. Zwyczajem plenerów jest, że nie może być zakończenia bez ogniska, kiełbaski, śpiewów biesiadnych oraz poezji. I na tym polu organizatorzy nie zawiedli, pogoda była jak na zamówienie, a piosenki śpiewał wraz z uczestnikami Pan Marek Bucki.

Uwieńczeniem pleneru był wernisaż malarski zorganizowany w dniu 21.06.br. w remizie strażackiej w Samsonowie. Wśród licznie przybyłych gości byli: Radna Powiatu - Renata Janik, Wójt Gminy Zagnańsk - Szczepan Skorupski, Radna – Aneta Rutowicz, Sołtys Samsonowa – Honorata Durlik, Państwo Lesińscy z Tumlina (sponsorzy), oraz przedstawiciele Radia Kielce, muzeum w Oblęgorku, Andrzej Piskulak - pisarz zrzeszony w ZLP, redaktor gazety Zagnańskiej. Po rozdaniu upominków oraz dyplomów głos zabrali: Pani Renata Janik a następnie Wójt Gminy. „W zwykłym codziennym dniu kiedy dane nam jest wybierać między kolorem jasnym a szarym kostki brukowej”, możemy nagle podziwiać wspaniałe obrazy, „namalowane sercem” – tak wójt podkreślił wagę i znaczenie tego pleneru. Przystając przy obrazach i kontemplując ich piękno możemy odbyć najcudowniejszy spacer po Naszej Gminie. Na zakończenie Pani Prezes TPSP – Zyta Trych podziękowała za zorganizowanie pleneru w Samsonowie, za gościnę i wyraziła nadzieję, że kolejne plenery wejdą już na stałe do grafika imprez kulturalnych Samsonowa. Natomiast Pani Lidia Putowska – Prezes TZS zaproponowała, by dla zainteresowanych malarstwem (zwłaszcza młodzieży) urządzić warsztaty, które sprzyjałyby zgłębianiu tajników pracy twórczej oraz wymianie doświadczeń.

Uczestnikami I Pleneru Malarskiego pt. „Barwy naszej ziemi” byli:

1. Henryka Brych
2. Ryszard Brych
3. Barbara Dzikowska
4. Janina Jolanta Jurek
5. Krystyna Michniewicz
6. Maria Niciejewska
7. Halina Gołąbczak- Pela
8. Witold Popielski
9. Aniela Posobkiewicz
10. Dorota Putowska
11. Małgorzata Sajkiewicz – Kręt
12. Maria Salus
13. Zuzanna Samulak
14. Anna Kowalik- Suchodoła
15. Józef Ziomek
Wystawę można zwiedzać do 20 lipca br. Organizatorzy zapraszają.


Celina Ślefarska